Do strony głównej

 Szczawin  wyszukiwarki 
 absolwenci  autostrada  parafia  prace arch.  publikacje 
 historia szkoły  sukcesy  uczniowie piszą  wydarzenia  publikacje  angielski  matematyka 
 B. Sibiński 
 K. Wołowski  S. Frątczak  M. Wierzbowski  Inne publikacje  wywiady 
 album 1  album 2  album 3  album 4  album 5  album 6  album 7  album 8  album 9  album 10 
 album 11  album 12  album 13  album 14  album 15  album 16  album 17  album 18  album 19  album 20 
 albumy 1-10  albumy 11-20  spis albumów 
 położenie  turystyka  galerie  TUL  Koło GW  OSP  Gry 


Przeszłość i teraźniejszość cmentarzy operacji łódzkiej

Zachowana mogiła żołnierza rosyjskiego na cmentarzu w Giecznie
W końcowej części cmentarza, na prawo od głównej alei, znajduje się samotna mogiła rosyjskiego żołnierza poległego w listopadzie 1914r. W tym roku stary, dębowy krzyż, z napisem zatartym upływem czasu, został zastąpiony nowym, identycznym. Brak dzisiaj szczegółowej analizy przebiegu marszu XX Korpusu na tym kierunku nie pozwala stwierdzić, czy faktycznie pod Giecznem doszło do większej walki z Rosjanami.
Wielce prawdopodobne jest, że samotna mogiła wchodziła niegdyś w skład większej kwatery. Jeszcze kilka lat temu, na lewo od mogiły można było, choć z trudem, zauważyć nieznaczny ślad jakby jeszcze jednego ziemnego kopca. Ponadto na odwrocie oryginalnego krzyża znajdowała się inskrypcja: „GIECZ. 8". Według posiadanego rozeznania tematu napis ten oznaczał ósmy numer krzyża nagrobnego wykonanego dla Gieczna w jakimś warsztacie stolarskim, tak więc mogło być tutaj co najmniej 8 takich mogił. Ile ich rzeczywiście było, nikt już chyba nie odpowie, gdyż zapytani o to kilka lat temu najstarsi mieszkańcy Gieczna też nie potrafili cokolwiek powiedzieć.
Wspomniany napis wiosną tego roku zostanie odtworzony na krzyżu.

Kwatera wojenna na starym cmentarzu ewangelickim w Bądkowie.
Na południe od Bądkowa, na zachód od drogi do miejscowości Swoboda, za niewielkim laskiem, w polu znajduje się kępa zarośli i drzew. Właśnie tutaj zlokalizowany był stary cmentarz ewangelicki, urządzony dla niemieckich osadników zamieszkałych w okolicy. Próżno szukać na nim jakiegokolwiek nagrobka. Tylko jeden zachowany w łęczyckim archiwum dokument stwierdza, że znajdowała się tutaj jakaś kwatera wojenna z lat 1914-18. Z wcześniejszego opisu walk wynika, że mogli być tutaj pochowani żołnierze, polegli w walkach oddziału łowickiego.

Kwatera wojenna na cmentarzu ewangelickim w Rosanowie.
Na tutejszym cmentarzu przy ul. Smutnej, na prawo od bramy wejściowej widać dwa niewysokie betonowe nagrobki. Są to mogiły żołnierzy niemieckich. Rosanów leżał w pobliżu głównego kierunku natarcia niemieckiego z Ozorkowa na Zgierz w dniu 17 XI. Według danych archiwalnych polegli należeli do armii niemieckiej, ale tabliczki z inskrypcją zaginęły jeszcze przed wojną.

Cmentarze wojenne w Dzierżąznej i Białej.
Z walkami oddziału łowickiego są związane 2 cmentarze wojenne, zbudowane na pobojowisku pod Białą, ale tylko jeden zachował się do naszych czasów. Na założonym na nieregularnym planie i ogrodzonym betonowymi słupkami cmentarzu w Dzierżąznej miało zostać pochowanych 13 Niemców i 117 Rosjan - ci ostatni w mogiłach zbiorowych. Niestety, niemal wszyscy polegli pozostają nieznani, gdyż do dzisiaj zachowały się tylko dwie imienne tablice inskrypcyjne. Obejmują one dwóch żołnierzy niemieckich z 61. pułku piechoty. Ponadto dla jednego nieznanego poległego żołnierza podano przynależność do 21 p.p. Obydwa pułki pochodziły ze składu 35 Dywizji Piechoty (i XVII Korpusu). Nieco więcej informacji można odczytać o datach śmierci żołnierzy - są to: 17, 18 i 22 listopada, a także ogólnie: listopad oraz grudzień 1914 r.
Na cmentarzu w Dzierżąznej pomiędzy grobami zbiorowymi znajduje się także mogiła cywilnych ofiar września 1939 r. Według ustaleń Pana Dominika Kaźmierskiego („Express Ilustrowany" z 10.07.2000 r.) w tym miejscu zostały pochowane ofiary hitlerowskiego bestialstwa z Bądkowa. Spośród zmasakrowanych ciał udało się jedynie rozpoznać zwłoki Wojciecha Słowińskiego i to wyłącznie jego nazwisko znalazło się na metalowej tabliczce.
Odmienne i krótsze dzieje miał cmentarz w Białej, urządzony przy drodze do Cyprianowa. Wszyscy pochowani tutaj żołnierze (mogli to być Rosjanie i Niemcy) zostali ekshumowani, a ich szczątki przeniesiono na zbiorczy cmentarz, jednak nie wiadomo na który. Komasacji dokonano jeszcze przed II wojną, bądź według niektórych mieszkańców po 1939r. (wtedy musieliby zarządzić ją Niemcy). O samym obiekcie nic więcej nie udało się dowiedzieć.

Kwatera wojenna na cmentarzu parafialnym w Szczawinie.
Na tym cmentarzu jeszcze w czasie wojny powstała największa z kwater żołnierskich w okolicy. Według przedwojennej publikacji miało tutaj być pochowanych ok. 150 żołnierzy rosyjskich i niemieckich, zarówno w mogiłach zbiorowych, jak i w grobach pojedynczych. Brak jakichkolwiek danych archiwalnych nie pozwala na ustalenie dokładnej liczby spoczywających tutaj żołnierzy. Zresztą położenie kwatery było pierwotnie inne, jak wskazuje na to zachowana fotografia w czasopiśmie: nie pod samym murem cmentarza, pod który zostały przeniesione w latach 70. wszystkie zachowane betonowe nagrobki. Spośród 9 imiennych nagrobków, które dzisiaj tutaj znajdziemy, aż siedem podaje nazwiska żołnierzy i przynależność pułkową poległych w dniu 24 XI, a więc praktycznie w chwili odwrotu rosyjskiego. Być może doszło w tym czasie do większej walki, np. w wyniku rozkazu ataku uprzedzającego wycofanie się Rosjan, by uniemożliwić im z kolei zaatakowanie zmierzających na północ kolumn grupy gen. Scheffera. Poznanie prawdy o okolicznościach ich śmierci trzeba odłożyć do czasu dotarcia do bardziej szczegółowych prac, tj. monografii poszczególnych pułków. Takowe ukazały się w okresie międzywojennym, ale można na nie natrafić jedynie w kilku niemieckich bibliotekach.
Wszyscy pochowani w Szczawinie niemieccy żołnierze zidentyfikowani na podstawie inskrypcji nagrobnych pochodzą z czterech pułków piechoty. Pułki: 32, 83 i 167 p.p. wchodziły w skład 22 Dywizji Piechoty (i XVII Korpusu), zaś 151 p.p. należał do 37 Dywizji (i XX Korpusu). Na cmentarzu znaleźć można jednak także płytę nagrobną z zagadkowym napisem: „Ein Musketier von Inf. Reg. 23". Zagadkowa jest w tym przypadku liczba: 23, gdyż żaden, nawet najmniejszy pododdział pułku piechoty o takim numerze porządkowym nie pojawił się w ogóle w tej okolicy. Autor opracowania stwierdził to na podstawie spisu wszystkich pułków piechoty i artylerii walczących w okresie listopada i grudnia w pasie od Konstantynowa Łódzkiego po Brzeziny, przygotowanego samodzielnie w oparciu o wielotomowe niemieckojęzyczne źródłowe opracowanie „Der Weltkrieg. 1914 bis 1918". Istnieje jednak proste wytłumaczenie tego faktu - to omyłka zakładu betoniarskiego wykonującego nagrobki na zlecenie władz niemieckich. Pomocna jest dla takiej interpretacji znajomość technologii wykonywania tego typu nagrobków. Składają się one z dwóch części: betonowa „stella" była odlewana odrębnie od tablicy inskrypcyjnej, wklejanej następnie na zaprawie cementowej w gotowy nagrobek. Samą inskrypcję tworzono odciskając w świeżym betonie odpowiednie ołowiane czcionki. Po prostu pracownik betoniarni (a może oddelegowany do pomocy żołnierz) omyłkowo zamienił miejscami czcionki: poległym był nieznanego nazwiska muszkieter z 32 pułku piechoty.
Opracował: Adam Zamojski,
współpraca - Krzysztof Wołowski.
W pracy wykorzystano fragmenty publikacji przygotowanej przez autora do druku w miesięczniku „Na Wzniesieniach” we współpracy z Panem Michałem Stopczyńskim z Dyrekcji Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich.

Artykuł z miesięcznika
Na Ziemi Zgierskiej NR 4/2005.

       

Piątek, 13/6/2025

Publikacje historyczne

Wszelkie prawa zastrzeżone.