Czy straż ma tylko gasić pożary?
Rok 1918 to rok, w którym została powołana Ochotnicza Straż Pożarna w Szczawinie. W kronice Szkoły Powszechnej w Szczawinie odnotowano ten fakt następująco: „...Nauczycielem był pan Stefan Jastrzębski zamianowany do tutejszej szkoły dnia 31 sierpnia 1918 roku. Przebywał na stanowisku nauczyciela przez cały rok. Pan Stefan Jastrzębski był nauczycielem bardzo czynnym na polu społecznym. Prócz pracy w szkole zajmował się jeszcze pracą poza szkołą. Zasłużył się bardzo dla tutejszej okolicy przez utworzenie Ochotniczej Straży Pożarnej w Szczawinie. W ciągu jednego roku zorganizował straż i zakupił niezbędne przyrządy dla straży..." l od tej chwili do dnia dzisiejszego - mimo że minęło już blisko 90 lat - szczawińska straż czynnie uczestniczy w wielu przemianach swojej okolicy.
Jak dowodzą fakty, ochotnicze straże pożarne na wsiach pełniły wielorakie społeczne funkcje (zadania): ochronę mienia mieszkańców wsi, uświadamianie zagrożeń, jakie niesie niekontrolowany ogień oraz rolę wychowawczą i kulturotwórczą. Tak też było i w Szczawinie. Już w latach 30. XX wieku strażacy dokonywali spisów w okolicznych wsiach, sprawdzali stan bezpieczeństwa w zagrodach chłopskich czy współorganizowali lokalne zabawy i wieczorki. Strażacy również czynnie uczestniczyli w życiu parafialnym, biorąc udział w procesjach na Boże Ciało, wielkanocnych czuwaniach przy Grobie Chrystusa czy innych uroczystościach kościelnych, w tym odpustowych. Mocną stroną działalności OSP w Szczawinie było kultywowanie strażackich tradycji, dbanie o stan, wygląd i wyposażenie strażnic. Z okazji pięćdziesięciolecia straży w Szczawinie zorganizowano wielki festyn i przegląd strażacki. Do Szczawina zjechały również inne jednostki OSP. Wszystkie większe uroczystości lokalne - dożynki, święta parafialne czy festyny miały swój finał przy strażnicy. To, że na początku były ciężkie warunki lokalowe, a wsparcia władz nie było, nie zrażało mieszkańców Szczawinia, którzy licznie gromadzili się wokół swojej strażnicy na wielu uroczystościach. W Szczawinie już na początku lat 70. powstaje jedna z trzech w powiecie łódzkim Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza (najpierw chłopięca, później koedukacyjna). Jak widać, była taka potrzeba, ale i determinacja strażaków, by podjąć działania dające szansę młodym na wsi. Ówczesny Zarząd OSP w Szczawinie pomagał umundurować przyszłych strażaków, dopłacał do ich wyjazdu na obozy drużyn młodzieżowych oraz udostępniał strażnice, aby mogli się spotykać i bawić. Cechą charakterystyczną wspólnoty szczawińskiej była zawsze duża aktywność mieszkańców - strażaków, członkiń Koła Gospodyń Wiejskich w Szczawinie, nauczycieli ze szkoły podstawowej i gimnazjum, młodzieży z LZS oraz wielu niezrzeszonych, ale zawsze gotowych do współpracy. Dzięki temu w Szczawinie możliwe były do zorganizowania wielkie festyny, pikniki i widowiska. W ostatnich latach można wyróżnić chociażby kolejne rocznice istnienia OSP w Szczawinie, wielkie widowiska w ramach obchodów VII wieków Szczawina, zjazd absolwentów Szkoły Podstawowej w Szczawinie, ROL-SHOW - pokaz maszyn i urządzeń rolniczych i inne. W każdej z tych uroczystości środowiskowych oraz parafialnych brała udział szczawińska straż. To dowód zainteresowania członków OSP całym spektrum problemów swojego środowiska. Każda grupa ma swoich przywódców. W straży są również liderzy, którzy na dobre i złe utożsamiają się i poświęcają pracy społecznej. W Szczawinie również takich przykładów nie brakowało, począwszy od okresu międzywojennego, a skończywszy na chwili obecnej. Dobrymi - choć nie jedynymi - przykładami ludzi, którym OSP w Szczawinie wiele zawdzięcza, byli jej prezesi, naczelnicy, szeregowi druhowie, ale i „cywile", którzy byli razem ze strażakami. Wśród wielu osób związanych ze szczawińską strażą ogniową należałoby wspomnieć przynajmniej kilkadziesiąt nazwisk. Wspomnę jedynie o Józefie Królikowskim - naszym przedwojennym wójcie, prezesach Władysławie Ślawskim i Henryku Kacprzaku, wieloletnim naczelniku OSP Kazimierzu Jędrzejczaku czy szczawińskim sołtysie Józefie Olczaku. |
O tym, że aktywność środowiska szczawińskiego była duża, świadczy również fakt powstania przy OSP w Szczawinie orkiestry dętej. Jej założycielem i pierwszym dyrygentem był Tadeusz Domżal, który również w Szkole Podstawowej w Szczawinie prowadził młodzieżowy zespół muzyczny. Pomoc ówczesnych władz Gimny Zgierz przyczyniła się do wykreowania, nie tylko w środowisku szczawińskim, postaci strażaka jako społecznika z duszą artysty. Dziś w tej jedynej w gminie orkiestrze dętej gra już nawet drugie pokolenie. Rodziny Królikowskich, Jędrzejczaków, Ślawskich znane są z tego, że w orkiestrze grali ojcowie i ich dzieci. Jak ważną rolę spełnia orkiestra dęta w naszym środowisku widać na uroczystościach dożynkowych w gminie oraz obchodach świąt kościelnych w parafii szczawińskiej. Obecnie kierowana przez Józefa Królikowskiego orkiestra uczestniczy również w wielu uroczystościach i przeglądach poza granicami gminy. Za artystyczny repertuar i jakość wykonania utworów odpowiada Andrzej Jędrzejczak. Mówiąc o Ochotniczej Straży Pożarnej w Szczawinie należy pamiętać, że posiada ona własną nową i nowoczesną strażnicę, w której odbywają się uroczystości środowiskowe, rodzinne i kościelne. Strażnica ma dobrze wyposażoną kuchnię z pełnym zapleczem gastronomicznym, szatnię i sanitariaty, dużą widowiskową ogrzewaną salę oraz niezależne dwa garaże z wozem bojowym i własnym autobusem. Strażnica to miejsce, w którym może toczyć się życie kulturalne Szczawina. I tak też było na przestrzeni dziesięcioleci. Występował tu bardzo dawno temu zespół „Wesołego Autobusu", a całkiem niedawno śpiewali tu artyści scen telewizyjnych. O wizerunek tego miejsca oraz wynik finansowy całej jednostki dba zarząd na czele z prezesem Henrykiem Jędrzejczakiem i naczelnikiem Janem Jędrzejczakiem. Patrząc już z perspektywy blisko 90. lat można zauważyć, że OSP w Szczawinie to jednostka o bogatej historii i ciekawych ludziach, którzy ją tworzyli i wspierali. Tak jak być może kontrowersyjne są zdania na temat roli i sukcesów szczawińskiej straży, tak jednoznaczne jest stwierdzenie, że jej dorobek materialny i potencjał społeczny jest niepodważalny. Za swoje osiągnięcia wyróżniana była wielokrotnie, choć najlepszym certyfikatem jej ważności jest obecność ogromnej rzeszy młodych i starszych mieszkańców okolicznych wsi na każdej organizowanej przez straż uroczystości. |
Bronisław Matusz
Współzałożyciel i pierwszy dowódca
Młodzieżowej Drużyny OSP
w Szczawinie
Artykuł z Na Ziemi Zgierskiej Nr 10 (175) wrzesień 2006