W dziesiątą rocznicę odparcia najazdu bolszewików na Polskę 11 listopada 1930 r. w Dobrej odbyła się wielka patriotyczna uroczystość z przemówieniem na cmentarzu przy grobie poległych w 1863 r. powstańców oraz odsłonięciem pomnika. Dzieci ze Szczawina brały również w niej udział.
Nie zapomniano też o 100 rocznicy Powstania Listopadowego. 30 listopada 1930 r. na uroczystości szkolnej śpiewano pieśni patriotyczne, wystawiono scenki z powstania oraz wygłoszono pogadankę.
Dodatkową ciekawostką z tego okresu jest fakt istnienia przy szkole Opieki Szkolnej, w skład której weszli: Kazimierz Lisiak z Siedliska, Stanisław Ślawski ze Szczawina oraz jako opiekun główny Jakub Królikowski.
Opiekę zdrowotną sprawował nad szkołą lekarz ze Strykowa.
W roku szkolnym 1931/32 otwarto w szkole siódmy oddział. Było to możliwe dzięki wynajęciu w budynku kurii biskupiej jednej sali lekcyjnej. Jak co roku Opieka Szkolna na czas jesiennych prac polowych zarządziła przerwę w nauce od 21 września do 4 października.
Ze szkoły wyszli w tym roku pierwsi absolwenci oddziału siódmego. Byli to Helena Głowacka z Marcjanki, Genowefa Jagielska ze wsi Siedlisko, Kazimierz Kosielski z Czaplinka, Władysław Kosielski ze Smardzewa, Jan Pietrzak z folwarku Smoleńsk. Jak na owe czasy promocja tego roku była wysoka. Promowano 180 uczniów, a jedynie 17 uczniów nie otrzymało promocji do następnej klasy.
Nowy rok szkolny rozpoczęto kolejną reformą. Zmienione zostały w szkołach programy nauczania oraz podręczniki. W szkole w Szczawinie nie zmieniono jednak podręczników ze względu na trudne warunki materialne rodziców uczniów. Od 15 listopada 1932 r. zorganizowano dla dorosłych wieczorowe kursy nauki rachunków i języka polskiego. Nauczyciele prowadzili poza tym szeroką działalność kulturalną. 6 stycznia zorganizowano dwa przedstawienia dla środowiska, z których dochód przeznaczono na zakup sceny szkolnej oraz kurtyny.
Przez wiele lat w szkołach obchodzono uroczyście dni imienin czy urodzin ważnych osobistości politycznych np. marszałka Józefa Piłsudskiego, prezydenta Ignacego Mościckiego. W Szczawinie również wielokrotnie w przeciągu kilku lat takie uroczystości odbywały się.
Wyrazem współpracy między szkołami były wzajemne odwiedziny szkół: Szkoły Powszechnej w Dobrej i Szkoły Powszechnej w Zelgoszczy.
W roku szkolnym 1933/34 po raz kolejny dzieci ze szkoły poszły pod opieką nauczycieli sadzić las. Na zdjęciu zrobionym w tym dniu widoczne są dzieci ze Szczawina i Szkoły Powszechnej z Anielina, nauczycielstwo, władze szczawińskiego leśnictwa oraz oddział Związku Strzeleckiego.
W nowym szkolnym roku 1934/35 naukę wznowiono 21 sierpnia. Zmieniono szkołę ponownie na sześciooddziałową, przy czym oddział szósty był dwuletni. W tym też roku rozpoczęła pracę pani Helena Jabłońska.
Jako ciekawostkę z tamtych lat należy podać fakt powołania Szkolnej Kasy Oszczędności jak również świetlicy dla uczniów. W tym czasie stają się powszechne zabawy z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Taka też zabawa połączona ze śpiewaniem kolęd, deklamacjami, poczęstunkiem odbyła się 20 stycznia 1935 r.
12 maja 1935 r. zmarł pierwszy marszałek Polski Józef Piłsudski. W Szczawinie zorganizowano żałobne uroczystości kościelne, odczyty i pogadanki, w których uczestniczyła cała społeczność szkolna.
|
W następnym roku do pracy przychodzi nowa siła nauczycielska - pani Maria Cieślińska. Religii zaś uczy siostra Oktawia Kantorówna. Pani Cieślińska pracuje jednak tylko rok w Szczawinie.
We wsi Jeżewo przez kilka lat funkcjonowała szkoła rolnicza. Dzieci ze Szczawina 12 maja 1938 r. spotkały się z tamtejszą młodzieżą na wspólnej akademii z okazji rocznicy śmierci marszałka Piłsudskiego.
W roku szkolnym 1938/39 ze względów zdrowotnych przerywa pracę kierowniczka S. Lewicka. Lekcje musiały odbywać się, ale zakres materiału zawężono. Zaprzestano prowadzenia przedmiotów artystyczno-technicznych we wszystkich klasach.
Trzeba zaznaczyć, że w tym czasie sytuacja polityczna w kraju była już napięta. Dlatego w szkole od 2 grudnia 1938 r. do 7 kwietnia 1939 r. prowadzony był przez nauczycieli kurs dla 45 przedpoborowych (w tym 11 kobiet). Rok szkolny zakończono jednak rozdaniem świadectw.
Nowy rok szkolny 1939/40 nie rozpoczął się już planowo. Po wybuchu II wojny światowej szkoła była bowiem zajęta w miesiącu wrześniu najpierw przez uchodźców z poznańskiego, a następnie przez wojsko polskie, później zaś niemieckie. Ostatnie oddziały niemieckie opuściły budynek szkolny dopiero 7 października 1939 r. Dwa dni później rozpoczęto nabożeństwem naukę w szkole. Do szkoły zgłosiło się 188 uczniów. Zrezygnowały z nauki dzieci niemieckie z obwodu szkolnego w Józefowie (8 osób). Sytuacja szkoły była bardzo trudna. Inspektorem na ten teren został niemiecki pastor z Brzezin. Z programu szkolnego najpierw całkowicie usunął historię i geografię. Dopiero później zezwolił na prowadzenie zajęć z geografii ogólnej. Sama nauka w duchu polskim groziła poważnymi konsekwencjami ze strony gestapo.
Kierownik szkoły - Józef Jabłoński miał kłopoty z pozyskaniem kadry nauczycielskiej. Najpierw przydzielono do pracy pana Piotrowskiego, ale z dniem 9 października 1939 r. na jego miejsce powróciła do szkoły pani Salomea Lewicka-Proce. Naukę religii rzymsko-katolickiej objął proboszcz tutejszej parafii ks. Józef Świątczak. W trakcie nauki wynikają liczne kłopoty. W poprzednim roku w szkole uczyło tylko dwóch nauczycieli. Są więc braki w realizacji materiału. Zimą brakuje opału. Dzieci przynoszą więc węgiel same, według wyznaczonego porządku. Już 18 grudnia 1939 r. ze szkoły, na polecenie niemieckich władz oświatowych, usunięto godła i portrety. Sami nauczyciele już od początku roku nie otrzymują wynagrodzenia. W miesiącu styczniu z powodu silnych mrozów naukę w szkole przerwano. Trudno było bowiem utrzymać w salach właściwą temperaturę.
6 maja 1940 roku kierownik Powszechnej Szkoły w Szczawinie Józef Jabłoński zostaje aresztowany przez gestapo i wywieziony do Dachau, potem do Mauthausen-Gusen. 27 października 1940 roku zostaje tam zamordowany.
Po śmierci męża pani Helena Jabłońska z trójką dzieci postanowiła opuścić Szczawin. Ostrzeżona przez ludzi przed aresztowaniem zostawiła cały swój dobytek, zabrała wózek i wraz z dziećmi przez pół roku ukrywała się u obcych ludzi. Później przedostała się do Brzezin, gdzie mieszkali jej rodzice i tam przez cały okres okupacji prowadziła tajne nauczanie polskich dzieci. Po wyzwoleniu wraca do Szczawina.
|