W swej kilkuwiekowej historii, kościół szczawiński z górą przez jedno stulecie był zarządzany przez proboszczów - zakonników wywodzących się z klasztoru w pobliskich Łagiewnikach. W parafiach na ziemi zgierskiej to praktyka wyjątkowa i warta, jak sądzę, przypomnienia. Stało się tak za sprawą decyzji, jaką podjął Ignacy Krasicki, znany powszechnie poeta, a ówczesny arcybiskup gnieźnieński. On to, dokumentem wystawionym w Skierniewicach 2.05.1796 r. oddał parafię szczawińską pod opiekę, jak czytamy: „Przewielebnym i Nabożnym Ojcom Konwentu Łagiewnickiego Zakonu św. Franciszka Braci Mniejszych Konwetualnych i całemu temóż klasztorowi łagiewnickiemu, wraz ze wszystkimi tegoż kościoła dobrami, polami, łąkami, owocami, dziesięcinami, dochodami i wszelkimi przynależnymi prawami wraz z całym wyposażeniem... po wszystkie czasy”. A czas ku temu był już najwyższy, bowiem tutejsza wspólnota religijna od 50 lat nie posiadała własnego proboszcza, dobra kościelne uległy zaniedbaniu, upadła szkółka parafialna, a sam Dom Boży pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa Męczennika pozostawał w opłakanym stanie. Decyzja arcybiskupa musiała być poprzedzona oczywiście zgodą króla pruskiego (1.01.1796), który posiadł ziemię zgierską na mocy III rozbioru, jak i też kapituły metropolitalnej gnieźnieńskiej, która wyraziła swą aprobatę pismem z dn. 7.04.1796 r. uwierzytelniony aż 20 podpisami jej członków. Od pierwszych chwil franciszkanie, gospodarując w Szczawinie, wykazywali wielką aktywność w dziele budowy wspólnoty parafialnej, a duszpasterskie oddziaływanie łagiewnickiego klasztoru trudne jest nawet do przecenienia. Ojcowie, już na wstępie, w 1796 r., zadecydowali o rozpoczęciu budowy nowego, modrzewiowego kościoła, który ukończono w rewelacyjnie krótkim czasie już w następnym roku. |
Budynek ten przetrwał aż do tragicznego pożaru świątyni w nocy 24.03.1987 r. Dawniej kryty gontem, później blachą, usytuowany w cieniu wysokich drzew, jeszcze długo pozostanie w ludzkiej pamięci i będzie się nierozerwalnie kojarzył z tą podzgierską wsią. Stary, wiekowy kościół, wzniesiony ok. 1430 r., wówczas grożący już zawaleniem, rozebrano. Jest raczej pewne, że to właśnie z poprzedniego wyposażenia kościoła zachowały się 2 barokowe ołtarze, cudownie ocalone z płomieni. Niedawno pieczołowicie odrestaurowane, stoją dziś w bocznych nawach trzeciego w kolejności, murowanego kościoła w Szczawinie, zaświadczającego o ciągłości dziejów tej ziemi i mądrości kolejnych pokoleń jej mieszkańców. Proboszczowie szczawińscy we franciszkańskich habitach to ludzie świtali, z wielką inwencją twórczą, oddani Bogu i Ojczyźnie, poważnie traktujący sprawy macierzystego klasztoru, jak i inkorporowanej parafii. Ich trud w ciężkim okresie niewoli całego narodu jest widoczny i dzisiaj po dwu wiekach. Aż trzykrotnie godność proboszcza pełnił ojciec Anastazy Stępiński, gwardian zakonu. Odwiedzając współcześnie klasztor warto pamiętać, że jego dziełem jest wolnostojąca dzwonnica, z której dobiega charakterystyczny głos łagiewnickich dzwonów, słyszany w promieniu wielu kilometrów. Z końcem lat dwudziestych XIX stulecia, zgodnie z zarządzeniem ówczesnych władz, urządzili proboszczowie nowy cmentarz parafialny, oddalony o kilkaset metrów od kościoła, a mający sprostać potrzebom rozwijającej się w szybkim tempie parafii. Warto dodać, że liczyła ona w 1850 r. 914 katolików. Franciszkanie cały więc czas zabiegali o właściwe wyposażenie kościoła w szaty i naczynia liturgiczne, lichtarze, dzwony. To właśnie ojciec Franciszek Tymiński siłami parafian dokonał pierwszego gruntownego remontu świątyni na 100 - lecie jej istnienia. |
Proboszczowie w Szczawinie |
Czas urzędowania |
Czas urzędowania |
2. o. Łukasz Wojtaszewski | X 1815 - VIII 1816 | brak danych |
3. o. Anastazy Stępiński | VII 1833 - VI 1844, 1849 - 51 | 1840-44, 1852-54, 1856-58 |
4. o. Michał Cichoń | VI 1844 - IX 1848 | 1845-48 |
5. o. Cyprian Majchrzycki | IX 1848 - XII 1848 | 1849 |
6. o. Julian Ościk | nie występuje | 1850-51 |
7. o. Wincenty Smoliński | 1852 - VIII 1858 | 1855 |
8. o. Franciszek Wołyniec | nie występuje | 1859 |
9. o. Kamil Pasternakiewicz | VIII 1858-1862 | 1861 |
10. o. Teofil Rysowski | nie występuje | 1860 |
11. o. Jan Konderski | 1863 | brak danych z lat 1862-1870 |
12. o. Ludwik Pawłecki | 1864 - VI 1884 | 1870-84 |
13. o. Cyprian Umiński | V 1884 - IX 1884 | nie występuje |
14. o. Franciszek Tymiński | IX 1884 - XI 1900 | 1885-1900 |
15. NN - podpis nieczytelny | XI 1900-II 1901 | inf. o braku proboszcza w Szczawinie |
Dokument inkorporacji nakazywał, aby kapłani na stałe zamieszkiwali przy kościele i mieli należytą pieczę nad parafianami.
Naprawdę było chyba trochę inaczej. Większość spośród franciszkańskich proboszczów sprawowała jednocześnie funkcję gwardiana (przełożonego) w zakonie. Wydaje się więc zupełnie naturalnie, że musieli oni na codziennie przebywać w Łagiewnikach, a do swej nowej parafii raczej dojeżdżali.
Niewykluczone też, że do 1870r. obowiązki duszparsterskie wykonywali za pośrednictwem wikariusza. Potwierdzają to częściowo przytoczone powyżej listy proboszczów, ustalone na podstawie dokumentów parafialnych i „Schematyzmów Archidiecezji Warszawskiej.”
Widoczne w nich różnice zdają się hipotezę tę potwierdzać źródłowo. Dopiero dwaj ostatni ojcowie Ludwik Pawłecki i Franciszek Tymiński na stałe już zamieszkiwali w Szczawinie, gdzie zresztą po swojej śmierć zostali pochowani.
Na miejscowym cmentarzu do dziś zachował się nagrobek ostatniego franciszkanina o. F. Tymińskiego, który zmarł w tej wiosce 04.11.1900r. w wieku 64 lat.
Interesujące, że ojcowie pozostali w parafii pomimo kasaty (likwidacji) klasztoru łagiewnickiego, dokonanej w brutalny sposób 28.11.1864r. Ich współbraci w tę dramatyczną noc odtransportowano do odległego Kalisza.
|
Akcja ta, szczegółowa zaplanowana i zrealizowana, związana była z szeroko zakrojonym planem likwidacji klasztorów w całym Królestwie Polskim w ramach carskich represji po upadku Powstania Styczniowego.
Warto dodać, że jeden z byłych proboszczów szczawińskich - ojciec Franciszek Wołyniec, późniejszy prowincjał franciszkanów w Kongresówce, skazany został, aż do 1870 r. na dozór policyjny za sprzyjanie powstańcom.
Franciszkanie administrowali parafią szczawińską w latach 1796-1901, a więcej przez 106 lat. Pierwszym księdzem diecezjalnym, który objął parafię w 1902 r., był ks. Jan Świątkowski, ale to już zupełnie inna historia.
W ramach prowadzonych przeze mnie, jako nauczyciela historii, ponadprogramowych zajeć dla młodzieży z historii regionalnej w Szkole Podstawowej w Szczawinie, podkreślam odkrywczą, religijną, historyczną, artystyczną i kulturotwórczą rolę duchowieństwa – księży i zakonników, a zwłaszcza proboszczów, a także twórców sztuki i wielu parafian, którzy swą pracą i wieloletnim zaangażowaniem od wieków przyczyniają się do wspaniałego trwania i rozwoju parafii w Szczawinie.
|
Artykuł Krzysztofa Wołowskiego - nauczyciela historii
w Zespole Szkolno - Gimnazjalnym w Szczawinie przepisała
Basia
Jędrzejczak.
|
Wszelkie prawa zastrzeżone. |