O nazwach i nie tylko ...

Piszę w sprawie dawnego majątku Glinnik, o którym pisał M. Wierzbowski w cyklu „Korzenie Gminy” ze stycznia 1996r. Autor zwrócił się z apelem do mieszkańców wsi Podole, Ukraina i Wołyń o wyświetlenie źródła dość dziwnego i rzadkiego zarazem nazewnictwa tutejszych osad. Przez wiele lat pracując i mieszkając na terenie gminy Zgierz próbowałem dociec dlaczego obok nazw wsi zrozumiałych dla mieszkańców: Siedlisko, Samotnik, Janów pojawiły się wspomniane wyżej. Chociaż od ich powstania upłynęło tylko półtora stulecia brak sugestii czy bodaj wskazówki. Poszukiwałem wszelkich dostępnych mi danych o przeszłości okolicznych wiosek aby móc je wykorzystać do lekcji historii naszego regionu które prowadzę w Szkole Podstawowej w Szczawinie.
Jest prawdopodobne że natrafiłem na ślad osoby która mogła zainicjować nadanie nazw trzem wioskom. M. Wierzbowski nie wspomina, że właścicielem dóbr Glinnika z Folwarkami w Smoleńsku i Glinniku był w 1 poł. XIX w. szlachcic Józef Smoleński s. Mikołaja i Józefy z Jeziorkowskich (prawdopodobnie z herbu Zagłoba), urodzony w 1791 r., przed rozbiorami, oficer Wojska Polskiego. Służył w okresie Księstwa Warszawskiego lub Królestwa Polskiego, w których to na nowo odżywały nadzieje na wskrzeszenie Rzeczpospolitej. Lokalna tradycja łączy tę postać z nieudaną wyprawą Napoleona na Moskwę w 1812 r. Pewne jest to że zrezygnował z dalszej kariery wojskowej. Nie znam powodów tej decyzji. Mogła nim być przyczyna zdrowotna, a może klęska na wschodzie i wygaśnięcie nadziei na odrodzenie Ojczyzny. Po latach służby powrócił do majątku gospodarując aż do śmierci 20.V.1858 r. w rodzinnej wsi Smoleńsk (Smolice).
Sądzę, że taki człowiek jak on nigdy nie pogodził się z ideą likwidacji państwa. Naród tracąc ponownie niepodległość przecież trwał nadal i żył. W jego własnych dobrach w poł. XIX w. zaczęły powstawać zalążki nowych osad.
Chyba twórcą nazw jest ich właściciel oraz jego syn Stanisław (np. wieś Wołyń). Nazwy jak: Podole, Ukraina i Wołyń uznać można za demonstrację przekonań politycznych, lub wyraz tęsknoty za epoką świetności kraju. Poglądy te z pewnością odziedziczył i kontynuował syn, fundator okazałego grobowca, który wystawił ojcu na cmentarzu parafialnym w Szczawinie z interesującym epitafium, w którym junior umieścił fakt, że ojciec był oficerem WP i to przed wymienieniem jego rodowych włości. Na tej podstawie sądzę więc że Smoleńscy mogą być autorami intrygujących nazw osadniczych.
Inna z wiosek w dobrach Glinnik nosi nazwę Marcyanów. Na mapie tzw. Kwatermistrzostwa WP z 1839 r. widnieje zbliżona nazwa Marcyanka. Żoną Józefa była Józefa Maryanna z Męcińskich pochodząca z Koźla. To zwykły zbieg okoliczności czy typowa prawidłowość często spotykana w nadawaniu imion własnych wsiom na przestrzeni wszystkich stuleci? W tym majątku istniały już przecież Józefów, Janów, Marcyanów (współcześnie Marcjanka) o bardzo przejrzystym i swojskim rodowodzie.
I jeszcze kilka dodatkowych informacji o samym Glinniku. Nazwa jest typowo topograficzna mówiąca o położeniu wsi na terenie gliniastym i dość wilgotnym. Wieś jest zapewne o wiele starsza (może z XIII w.) niż głosi zachowany najstarszy dokument z 1333 r., w którym będąc elementem transakcji wymiany jest już osadą w pełni wykształconą, a nie dopiero lokowaną. Aż do końca XV w. należała do dóbr monarszych obok Szczawina, Szelig, Dąbrówek, Lućmierza, Swędowa i innych, aby w następnych stuleciach stać się własnością szlachecką. Wspomniana w artykule niewielka wieś Szeligi była siostrzaną osadą Szczawina i nie zginęła w początkach XVI w., jak wieś Czaczki. Wieś funkcjonowała na pewno do 1789 r. i zapewne dopiero w początkach XIX stulecia jej orne ziemie wchłonęły rozrastające się Szczawiny, a budynki opustoszały lub przeniesione zostały do dworu w Szczawinie.

Artykuł Krzysztofa Wołowskiego - nauczyciela historii
w Zespole Szkolno - Gimnazjalnym w Szczawinie przepisała
Mirella Zatorska.

Publikacje Krzysztofa Wołowskiego.

Wszelkie prawa zastrzeżone.