Operacja łódzka XI 1914r. na terenie gminy Zgierz

Wiele śladów wojennych w postaci grobów żołnierskich pozostało na terenie gminy Zgierz. 24 listopada 2004r. odbyła się uroczystość przekazania młodzieży szkolnej opieki nad odnowionymi grobami z okresu I wojny światowej w Giecznie i Szczawinie. Przypominamy historię działań wojennych z tego okresu na naszych terenach.
Na froncie wschodnim w pierwszych miesiącach Wielkiej Wojny (to „historyczna" nazwa wojny powszechnej z lat 1914-1918 używana w okresie międzywojennym, zanim świat objęła przerastająca ją wielokrotnie kolejna wojna światowa) nie doszło do żadnego wyraźnego przełomu militarnego. Fronty przesuwały się raz w jedną, raz w drugą stronę, gdy przegrane bitwy wymuszały odwroty. Bitwa o Łódź była pierwszą wielką zaczepną operacją niemiecką podjętą po klęsce na froncie zachodnim i odrzuceniu Niemców spod bram Paryża. Miała doprowadzić do przełomu i odrzucenia Rosjan daleko na wschód.
W połowie października 1914 r. rosyjska ofensywa spod Warszawy wyparła Niemców z centrum Królestwa Polskiego i zaczęła zbliżać się do Krakowa i Górnego Śląska. Gdyby doszło do zajęcia tych terenów, istniało realne zagrożenie rozbicia Niemiec. W tej sytuacji wobec stabilizacji frontu we Francji, Niemcy sięgnęli niezwłocznie po posiłki stamtąd oraz dokonali przegrupowania wojsk, sprzed frontu słabnącego natarcia wojsk rosyjskich na skrzydło, w rejon Torunia. Stamtąd właśnie 11 XI 1914 r. nastąpiło silne uderzenie 9. Armii niemieckiej z zamiarem wyjścia na tyły i rozbicia nacierających Rosjan. W ciągu kilku dni, w ciężkich walkach, m.in. bitwy pod Kutnem, do 16 XI Niemcy wyrąbali między 1. (nad Wisłą), a 2. Armią rosyjską (w okolicach Łodzi) szeroką lukę, w którą wtargnęły niemieckie trzy korpusy piechoty i korpus kawalerii. W głowach sztabowców niemieckich zrodził się plan śmiałego manewru, który doprowadziłby do wzięcia Łodzi w kleszcze i błyskotliwego zwycięstwa w bitwie. Jeden korpus miał związać siły l Armii rosyjskiej posuwając się na Łowicz, zaś główne siły niemieckie - miały zaatakować Łódź od północy oraz obejść miasto od wschodu i w taki sposób zniszczyć 2. i ewentualnie także 5. Armię rosyjską. Do bezpośredniego ataku na południe zostały wyznaczone: XVII Korpus gen. Pannewitza (od. 17 XI w składzie 22 i 35 Dyw. Piechoty), który atakował w kierunku na Zgierz oraz XX Korpus gen. Scholtza (37 i 41 Dyw. Piechoty), który atakował w kierunku na Moskule, Stryków i Brzeziny, zaś do wykonania manewru obejścia od wschodu zostały wyznaczone dwie jednostki: XXV Korpus Rezerwowy w składzie: 49 i 50 Dywizja Rezerwowa Piechoty (dalej: 49 i 50 D.Rez.) oraz elitarna 3 Dywizja Gwardii (dalej: 3 D.Gw.) dowodzona przez gen Karla Litzmanna. Dowództwo nad całością grupy przekazano gen. Schefferowi.
Rosjanie nie wykryli dokonanego przegrupowania wojsk niemieckich, stąd silne uderzenie spod Torunia było dla nich zaskoczeniem. Dopiero 16 XI przerwali swoją ofensywę i rozpoczęli odwrót w celu odparcia zagrożenia z północy. Jednocześnie w celu zamknięcia luki w linii frontu wydany został rozkaz o utworzeniu tzw. oddziału łowickiego w składzie trzech dywizji piechoty. Oddział ten przysporzył wkrótce Niemcom problemów, których z tej strony w ogóle nie spodziewali się.
Na trasie Łęczyca - Ozorków - Zgierz Rosjanie stawiali opór XVII Korpusowi, który jednak został pokonany i wieczorem 17 XI Niemcy zajęli Zgierz. Na wschód od tej trasy żadnych poważniejszych wojsk rosyjskich jednak nie było, dlatego dywizje XX Korpusu bez większych przeszkód przeszły Bądków i Gieczno i dopiero pod Strykowem zostały zatrzymane nie osiągając wyznaczonego celu natarcia.
W czasie gdy grupa gen. Scheffera kontynuowała manewr oskrzydlający od wschodu i osiągnęła rejon Kurowic (19 XI) oraz Rzgów (20 XI), ciężkie walki toczyły się na północ od miasta, gdzie Niemcy próbowali bezskutecznie przerwać krzepnącą rosyjską obronę. Niemieckie natarcie traciło swój impet i nic nie wskazywało na to, aby armie rosyjskie chciały wycofać się z Łodzi.
W tym czasie dywizje oddziału łowickiego przesunęły się na południowy wschód osiągając wieczorem Bielawy i Głowno, a 21 Xl doszły do linii Stryków - Skoszewy nie napotykając większego przeciwdziałania niemieckiego, bowiem w tym czasie grupa gen. Scheffera bezskutecznie próbowała kontynuować natarcie na wschód od Rzgowa oraz w kierunku Chojen.
Gdy ostatecznie 22 XI wieczorem podjęta została decyzja o odwrocie, Rosjanie mocno siedzieli już na tyłach grupy, a ponieważ przebicie się przez pozycje rosyjskie w rejonie Olechowa w celu połączenia z atakującym zaciekle XX Korpusem nie powiodło się, grupa gen. Scheffera musiała szukać powodzenia dalej na wschód.
Wobec silnego naporu prawego skrzydła oddziału łowickiego również XX Korpus został zmuszony 22 XI do zagięcia lewego skrzydła i zwrócenia się frontem do wychodzącego na tyły nowego przeciwnika, którym był II Korpus rosyjski w sile 26. i połowy 16. Dyw. Piechoty, aby uniknąć znalezienia się w potrzasku. Dywizje XX Korpusu trzymały linię Moskule Stare - Dobra i dalej biegnącą łukiem w kierunku Swędowa i Szczawina, jednak tylko ten ostatni pozostał w rękach niemieckich. W tym rejonie pozycje niemieckie zlokalizowane przy torach kolejowych tuż przy przejeździe kolejowym ze Szczawina Dużego i dalej na zachód oparte o krawędź Lasu Szczawin atakowały oddziały 16 Dyw. Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy po niezagrożonej drodze ze Strykowa do Ozorkowa Rosjanie dotarli w rejon Kęblin i zaatakowali Białą, której broniły wydzielone oddziały XVII Korpusu. Ten sam Korpus wysłał również posiłki w rejon Szczawina. Tak więc dwa niemieckie korpusy znalazły się w półokrążeniu i zostały zmuszone do walki na dwa fronty. Aby zapobiec katastrofie, na zagrożoną północną flankę zostały wysłane wszelkie możliwe rezerwy.
Pod Białą 23 XI Rosjanom (26 Dyw.) udało się pobić Niemców, ale okazało się to ich ostatnim sukcesem. Losy oddziału łowickiego zdecydowały się na jego lewym skrzydle, gdzie 6 Syberyjska Dyw. Piechoty została rozbita w rejonie Całkowa przy zupełnej bierności sąsiednich oddziałów rosyjskich, a cała grupa gen. Scheffera ponownie zajęła Brzeziny. Taka sytuacja na froncie zmusiła pozostałe dywizje grupy łowickiej do odwrotu. 25 XI zmęczone kilkudniowymi ciężkimi walkami oddziały niemieckie osiągnęły rejon Bratoszewic i Główna - Niemcom udało się w ten sposób utworzyć ciągłą linię frontu.
W najbliższych dniach główny ciężar bitwy przeniósł się na zachód od Łodzi, gdzie Niemcy ponowili próbę jej zdobycia z kierunku Szadku, Łasku i Pabianic.
Ostatecznie w początkach grudnia rosyjskie naczelne dowództwo podjęło decyzję o oddaniu Łodzi i ustabilizowaniu frontu w centrum Królestwa Polskiego wzdłuż linii opartej o rzeki: Bzurę - Rawkę - Pilicę - Nidę (w przybliżeniu). W nocy z 5/6 XII wojska rosyjskie bez walki opuściły Łódź, jednak odwrót rosyjski przebiegał stopniowo i zaplanowaną w sztabie rosyjskim linię stałego frontu obie walczące strony osiągnęły w ostatnich dniach roku.
Polscy historycy bitwy o Łódź kwestionowali w latach 30. niemiecką tezę o wielkim sukcesie, jakim była próba obejścia Łodzi od wschodu i wkroczenia do miasta, a po niepowodzeniu manewru - udany odwrót i połączenie z macierzystą armią. Operacje gen. Litzmanna i Scheffera oceniali w kategoriach wojny manewrowej, w której obie walczące strony niewiele wiedziały o ruchach swoich przeciwników, a poszczególne starcia miały charakter bojów spotkaniowych, co oczywiście w niczym nie może pomniejszać męstwa żołnierzy, ale wskazuje na brak właściwie prowadzonego rozpoznania, a w przypadku wojsk rosyjskich także nieudolność dowodzenia, która ostatecznie sprawiła, że niemal już otoczonym trzem niemieckim dywizjom udało się wyjść cało z matni pod Rzgowem.
Opracował: Adam Zamojski,
współpraca - Krzysztof Wołowski.
W pracy wykorzystano fragmenty publikacji przygotowanej przez autora do druku w miesięczniku „Na Wzniesieniach” we współpracy z Panem Michałem Stopczyńskim z Dyrekcji Parku Krajobrazowego

Artykuł z miesięcznika
Na Ziemi Zgierskiej NR 1/2005.

Publikacje historyczne

Wszelkie prawa zastrzeżone.